Follow my blog with Bloglovin

poniedziałek, 25 maja 2015

Babeczki truskawkowe.



Dzień Dobry !
Znów babeczki... Tak to już obsesja. Tym razem jednak babeczki będą truskawkowe. Nadają się w dodatku idealnie, aby obdarować nimi nasze mamy z okazji Dnia Matki.

Składniki:

- ok. 1 szklanki mąki
- ok. 70 gr masła 
- 3 duże białka jaj
- 1/2 szklanki pełnotłustego mleka
- 1/2 szklanki cukru
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia 
- szczypta soli
- 3 łyżki dżemu truskawkowego
- ok. 10 świeżych truskawek

W jednej misce mieszam mąkę, proszek do pieczenia i sól. W drugiej ucieramy masło z cukrem na puszystą masę, do której dodajemy kolejno białka jaj. Teraz na przemian dodajemy wymieszane sypkie składniki (w 3 porcjach)  i mleko (w 2 porcjach). Składniki za każdym razem muszę się dobrze połączyć. Gdy masa wydaje się nam trochę za rzadka możemy dosypać po prostu odrobinę mąki.

Truskawki kroimy bardzo drobno i mieszamy je z dżemem, a następnie dodajemy do ciasta i znów wszystko dokładnie mieszkamy.

Piekarnik nagrzewamy do ok. 17 st C. Do blaszki na muffinki wyłożonej papilotkami nakładamy ciasto, gdzieś do 3/4 wysokości.
Babeczki pieczemy przez ok 20 minut. W między czasie sprawdzając ich stan drewnianym patyczkiem, który po wbiciu powinien być suchy, co oznacza że babeczki są już upieczone.

Wierzch babeczek możemy ozdobić czy to polewą czy kremem maślanym. Ja przygotowałam jednak krem, na który przepis możecie znaleźć w poście : czekoladowe babeczki z waniliowym maślanym kremem

Jednak tym razem wanilię zastąpiłam aromatem truskawkowym, a krem zabarwiłam barwnikami spożywczymi w proszku.






Co mamy dla mamy? Dzień Matki 2015

środa, 20 maja 2015

Mini Pavlove.



Dzień Dobry :)

Po dość długiej przerwie wracam z nowym przepisem na mini bezowe torciki z domowym solonym karmelem. Chyba każdy pokusi się na taki deser.

I. BEZY:

- 3 duże białka jaj
- 250 gr drobnego cukru
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej

Białka ubijamy na sztywno. Dodajemy następnie po dwie łyżki cukru, za każdym razem "porządnie" ubijając pianę, aby cukier się rozpuścił. Gdy dodamy cały cukier dosypujemy mąkę ziemniaczaną. Gotowa beza powinna być bardzo gęsta, gładka i błyszcząca.

Piekarnik nagrzewamy do 170 st C. Na dużej blaszce, wyłożonej papierem do pieczenia, wyciskamy rękawem cukierniczym bezę, na kształt okręgów o średnicy ok 6 cm. Pamiętajmy o tym, żeby wycisnąć kilka pięter bezy, żeby można było ją po upieczeniu przekroić na dwie części. Taka ilość bezy powinna wystarczyć na stworzenie 7 sztuk.

Bezy pieczemy przez 10 minut w temperaturze 170 st C., a po tym czasie temperaturę zmniejszamy na ok. 120 st. C. W tej temperaturze bezy muszą spędzić ok 45 minut.

Po tym czasie bezy delikatnie ściągamy z blaszki i odstawiamy do wystygnięcia na metalową kratkę. W tym czasie ubijamy bitą śmietanę, którą przełożymy następnie nasze Pavlove. Do śmietanki 30 % (ok. 200 ml) dodajemy po ubiciu odrobinę cukru pudru, ale nie za dużo, aby całość nie wyszła za słodka.

Gdy bezy i bita śmietana są gotowe, możemy zająć się słonym sosem karmelowym.

II. SOLONY KARMEL:

- 150 gr cukru kryształu
- 50 ml śmietanki 
- 4 łyżki masła
- szczypta soli

Na rozgrzaną patelnię o grubym dnie wsypujemy cukier i czekamy, aż całkiem się rozpuści i nabierze ślicznego brązowego koloru. Gdy cukier się rozpuści dodajemy do niego masło i cały czas mieszamy trzepaczką, aby wszystko się połączyło. Następnie dolewamy śmietankę i znów mieszamy do połączenia się wszystkich składników. Po dodaniu śmietanki karmel na pewno zacznie gwałtowanie wrzeć, ale tak właśnie ma być. Na samym końcu karmel solimy.

W tej chwili wszystkie elementy Pavlovej są gotowe. Bezy delikatnie rozcinamy w poprzek na dwie części. Na dolną część nakładamy bitą śmietaną i owoce, bez znaczenia czy wybierzemy borówki, maliny czy też truskawki. Przykrywamy to górną częścią bezy, na którą również trafia bita śmietana i owoce. Ostatnim elementem jest pyszny solony sos karmelowy. Delikatnie zdobimy nim nasze torciki bezowe, które następnie lądują w lodówce, żeby dobrze się schłodziły.






niedziela, 8 marca 2015

Czekoladowe babeczki z waniliowym kremem maślanym.


Dzień dobry.:)
Jak miło powitać wszystkich w tak słonecznym dniu jak ten dzisiejszy. Wiosna zbliża się już wielkimi krokami. Dlatego też musiałam upiec coś choć odrobinę wiosennego. Tak wiem, moje wybory często są podobne, ale nie umiem się oprzeć pieczeniu babeczek. Jednak tym razem wykorzystałam zupełnie inny przepis niż te dotychczas.

I. CIASTO:

- 6 łyżek miękkiego masła
- 125 g mąki pszennej
- 100 g cukru
- 1 całe duże jajko
- 1 białko jajka
- 3/4 filiżanki mleka (najlepiej pełnotłustego - ok 3,2 %)
- 1 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka soli
- 4 łyżeczki gorzkiego kakao

W jednej misce ucieramy mikserem masło z cukrem. Do drugiej natomiast przesiewamy wszystkie sypkie składniki (mąkę, sól, proszek do pieczenia, kakao). Gdy masło z cukrem utrzemy na puszystą masę, możemy dodać całe jajko oraz białko. Gdy te składniki się połączą to dodajemy sypkie składniki w 3 porcjach, na przemian z mlekiem w 2 porcjach. Tak przygotowane ciasto przekładamy do blaszki na muffinki wyłożonej papilotkami. Ciasto nakładamy do 3/4 wysokości papilotek.

Pieczemy w temperaturze 180 st. C przez około 18 - 20 minut. Stan babeczek można sprawdzać w między czasie drewnianym długim patyczkiem.
Po upieczeniu babeczki chwilę powinny zostać w blaszce, a następnie studzimy je na metalowej kratce.

II. KREM MAŚLANY Z WANILIĄ:

- 3 duże białka jaj
- 3/4 filiżanki cukru
- ok. 3/4 kostki masła
- szczypta soli
- nasionka z 1/2 laski wanilii

Do żaroodpornej miski trafiają białka i cukier, które należy wymieszać. Następnie miskę kładziemy nad rondelkiem z gotująca się wodą, jednak tak aby jej dno nie dotykało wody - dokładnie tak jak przy kąpieli wodnej, gdy topimy czekoladę. Białka grzejemy aż będą naprawdę ciepłe (ok 70 st. C), jednak musimy je cały czas mieszać w tym czasie, najlepiej trzepaczką. Gdy białka będą już ciepłe, zdejmujemy miskę z rondla, a białka ubijamy na sztywną pianę (ok. 6 minut).  Teraz dodajemy stopniowo masło*, a także sól. Cały czas kontynuujemy ubijanie na średnich obrotach. Na samym końcu dodajemy nasionka wanilii i mieszamy, aż składniki się połączą. Masę przekładamy do rękawa cukierniczego i zdobimy zimne

* gdyby po dodaniu masła masa byłaby zbyt płynna lub na nieszczęście zaczęłaby się rozwarstwiać, nie musimy od razu jej wyrzucać. Wystarczy ponownie zagrzać w rondelku wodę i dosłownie na minutkę lub dwie, położyć nad nią miskę z masą. Gdy masa się odrobinę rozpuści mieszamy ją szybko trzepaczką. Składniki powinny znów się połączyć, tworząc gładką i gęstą masę. 











wtorek, 10 lutego 2015

Makaroniki z nadzieniem czekoladowym.



Jak dobrze mieć znów czas, aby dodać nowego posta na bloga.;) Niestety ostatnim czasem musiałam poświęcić się nauce. Tym razem postanowiłam zrobić coś ambitnego i podjęłam się próby upieczenia makaroników. Praktycznie każdy przepis na nie jest inny, a ich idealne wykonanie jest bardzo trudne. Szczerze mówiąc piekłam je dopiero drugi raz w życiu, ale pierwsza próba była mało udana. A co do drugiej to pozwolę ocenić wam jej rezultat.

MAKARONIKI:

- 150 g mąki migdałowej
- 4 białka
- 50 g drobnego cukru
- 150 g cukru pudru

Mąkę migdałową (możemy również sami drobno zmielić migdały) prażymy dosłownie 3 minutki na rozgrzanej patelni. Odstawiamy do ostygnięcia. Białka ubijamy na sztywną pianę, a pod koniec dodajemy 50 gr drobnego cukru i ubijamy jeszcze przez chwilę. Migdały przesiewamy do miski, tak samo jak cukier puder. Do ubitych białek dodajemy na przemian po łyżce migdałów i łyżce cukru pudru. Jednak nie używamy do mieszania już miksera, lecz szpatułki. Masę na makaroniki przekładamy do rękawa cukierniczego lub specjalnego wyciskacza, a następnie wyciskamy na specjalną matę do makaroników lub na papier do pieczenia na którym wcześniej najlepiej narysować sobie kółka, tak żeby makaroniki wyszły równe.

Każdą partię makaroników jeszcze przed pieczeniem odstawiamy co najmniej na 20 minut, aby same trochę stwardniały na zewnątrz. Piekarnik nagrzewamy do 150 st. C. Makaroniki pieczemy przez 6 - 12 minut. Muszą być one chrupkie na zewnątrz, a miękkie w środku.
Gdy wyciągniemy makaroniki z piekarnika odstawiamy je do ostygnięcia na metalową kratkę. W tym czasie przygotowujemy nadzienie.

NADZIENIE:

- 200 g czekolady deserowej
- łyżka masła
- 50 ml śmietanki 30 %
- 1/2 laski wanilii

Czekoladę łamiemy na kawałki i topimy razem z masłem w kąpieli wodnej. Czekolada pod wpływem masła może nam odrobinę stopnieć, a później od razu zgęstnieć. Jednak to nie problem, gdyż dolewamy wówczas gorącą śmietankę i mieszamy, aż całość się połączy i uzyska gładką konsystencję. Na koniec dodajemy ziarenka z połowy laski wanilii.

Gdy nadzienie i makaroniki przestygną możemy wreszcie połączyć całość. Na pojedynczy spód nakładamy rękawem cukierniczym masę czekoladową, a kolejno przykrywamy drugim spodem.